poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Trzynaście


Przeczytajcie notkę pod rozdziałem!

Holly


Wraz z dziewczynami w sypialni oglądałam "Zmierzch"... milionowy raz. Nie mogę skupić się na filmie, jedynym o czym mogę myśleć to to co powiedział mi Harry. Nie jest poszukiwany i nie próbuje nas wszystkich zabić. Dakota kłamała.
- Holly, wszystko w porządku? - spytała mnie siostra. Nie, Dakota, nic nie jest w porządku.
- Jest okej - kłamię. Dziewczyny powróciły do oglądania.
- Um, idę na dół napić się trochę wody. - mówię wstając z łóżka i wychodząc na korytarz. Nie potrzebuję teraz wody, idę ponownie do sypialni Harry'ego. Mamy jeszcze dużo do pogadania.

|w sypialni Harry'ego|

- Harry? - pukam w podwójne drzwi. Odpowiada szybko potem.
- Holly, to znowu ty - otwiera drzwi i wskazuję ręką bym weszła do środka.
- Musimy porozmawiać. - informuję go.
- O?
- Wszystkim.
- Dobra, w porządku. - powiedział siadając obok mnie.
- Jeśli nie próbujesz nas otruć, to co dosypałeś do lemoniady kilka tygodni temu? - pytam.
- Specjalne lek. Powstrzymuje mnie od bycia zbyt szalonym.
- To dlaczego dałeś mi bym spróbowała?
- Aby go przetestować. Nie próbowałem go jeszcze i tak na wszelki wypadek wolałem żebyś spróbowała go pierwsza.
- Wow, prawdziwy gentlemen. - powiedziałam sarkastycznie.
- Jesteś inna. - mówi, niespodziewanie.
- W jaki sposób?
- Po prostu jesteś.
- Czy wiesz jak Jess, Anna i Kylie zmar...- musiałam przerwać bo drzwi się otworzyły.
- Sarah? - spytał Harry.
- Jezu, Holly, jesteś tu od wieków. - powiedziała śmiejąc się - Dziewczyny cię szukają.
- Powiedz lalkom że Holly i mnie nie będzie przez chwilę. - mówi patrząc na mnie i psychicznie mówiąc mi żebym się zgodziła by Sarah poszła.
- Pewnie, mam na myśli - chrząkam - taaak.
- Oh, okej, do zobaczenia póź... - nie może pokończyć bo Harry jej przerywa.
- Cześć - macha ręką na pożegnanie tym samym pokazując jej że ma już iść.
- Dokąd idziemy? - pytam.
- Nie wiem, po prostu chodź. - mówiąc to łapie mnie za rękę. Drżę na jego zimny ale ocieplający dotyk gdy prowadzi mnie do drzwi.

|w samochodzie Harry'ego|

- Dlaczego nie słuchasz radia? - pytam go.
- Nigdy nie byłem fanem muzyki.
- Co? Ja nie potrafię żyć bez muzyki!
- Muzyka... jest przereklamowana. Głupia. Nic nie znaczy. Ale włącz radio, ta cisza jest drażliwa.
Włączam radio i pierwszą piosenką która leci jest "Happy". Harry i ja w tym samym czasie jęczymy.
- Zawsze grają to piosenkę! - mówię przewracając oczami.
- Zmień stację.
Naciskam przycisk który zgaduję ma zmienić stację. Piosenka która leci to "The A Team". Dobrze, coś przyzwoitego.
Minęło kilka minut piosenki kiedy słyszę jak Harry cicho śpiewa. Ściszam głośność by móc bardziej słyszeć jego miękki głos.
- Masz piękny głos, Harry. - na mój komplement zarumienił się.
- Haha jasne, ale dzięki.
- Powinnaś śpiewać, Holly. - Harry się śmieje.
- Jasne, nienawidzę śpiewać.
- Śpiewaj! - Harry prosi jak dziecko.
- Nie! - śmieje się.
- Proszę! Chcę usłyszeć jak śpiewasz!
- Nie! Nienawidzę śpiewać!
- Jak ktoś może nienawidzić śpiewać? - pyta.
- Ssie na to i uh - odchrząkuję - nigdy nie byłam fanem muzyki.

|w kafejce|

- Co to za miejsce? - pytam siadając na przeciwko Harry'ego.
- Nazywa się "Scarlett" mają na prawdę dobrą kawę, zaufaj mi.
Harry zamówił dwie kawy. Dziękuję mu i wracam do prawdziwego powodu dla którego tu jesteśmy.
- Więc, wiesz jak zginęły Jess, Kylie i Anna?
- Kylie, uh - pociera kark, speszony - Mam kolegę który ją zabił.
- Co? Kto? - pytam.
- Zayn Malik. Nie martw się, wkrótce będziesz mogła go poznać i jego lalkę również.
- Istnieją inne domki dla lalek*?
- Tak. Są Louis'a Tomlinson'a, Niall'a Horan'a, Liam'a Payne i oczywiście Zayn'a Malik'a. - wyjaśnił.
- Wow, prawdziwy dollhousowy gang, to takie męskie - mówię sarkastycznie. - Więc co z Jess i Anną?
- Nie mam pojęcia.
Drobna kelnerka z długimi, złocistymi włosami podeszła do nas i podała nam kawy.
- Dziękuję - powiedział Harry zanim kelnerka odeszła.
- Powiesz mi więcej na temat tego "gangu"? - spytałam.
- To nie gang, na prawdę... W każdym razie, Cóż, istnieje ogromna impreza sylwestrowa, która odbywa się co roku w moim dollhousie, faceci przychodzą wraz ze swoimi lalkami i wszyscy po prostu... świętujemy. To jedyna noc w której pozwalamy naszym lalkom... być, uh, prawdziwymi dziewczynami.
- Prawdziwa dziewczyna. Brakuje mi tego uczucia.
Harry odchrząkuje, próbując zignorować ten niezręczny moment.
- Uh, inni faceci mają tylko po jednej lalce.
- Jak się nazywają?
- Liam'a lalka to Janet, Zayn'a to Mina, Louis'a to Ara a Niall'a lalka to Frank.
- Więc, dlaczego mają tylko jedną lal... - przerwała mi kelnerka.
- Mogę coś jeszcze wam podać?
- Nie, możesz odejść. - powiedział niegrzecznie do kelnerki która już odeszła.
- To było niegrzeczne.
- Ona była niegrzeczna.

|w samochodzie Harry'ego|

Zostało nam około 5 minut jazdy do domku dla lalek, a przez całą drogę panowała cisza.
- Dziękuję za kawę - mówię posyłając mu ciepły uśmiech.
- Nie przejmuj się.
- Hej, zagramy w grę w pytania? Jaki jest twój ulubiony kolor? - pytam, nie dając szansy Harry'emu na odpowiedź czy chce zagrać.
- Holly, to poszło trochę za daleko. Nie powiem ci nic o mnie, nawet głupiego koloru. Rządzę tobą, nie jesteśmy przyjaciółmi i nie gram w dziecięce gry. - powiedział surowo.
Czuję się nieco zażenowana i smutna przez to co powiedział Harry. Myślałam że jesteśmy chociaż trochę przyjaciółmi.... Ale nie on "rządzi"mną. Myślałam że po dzisiaj jesteśmy za sobą bliżej. Ale nadal jestem tylko jego małą ofiarą.
Gdy zatrzymujemy się pod domkiem dla lalek, Harry mówi mi że mam iść do środka i pomóc dziewczynom robić kolację. Wykonuję jego rozkaz i podążam do kuchni.

|w kuchni|
- Gdzie byłaś? - dziewczęta pytają mnie, a Jules podaje mi książkę kucharską z przepisem.
- Tak się witacie? - mówię kładąc książkę kucharską na blacie.
- Holly, nie było cię długo, myślałyśmy że Harry cię zabił czy coś. - powiedziała Liz.
- Zabił mnie? Nie! - powiedziałam otwierając lodówkę i zabierając produkty które będą mi potrzebne.
- Nie daj mu się oczarować, on jest podły i agresywny pod tymi czarującymi zielonymi oczami. - Juliet ostrzegła mnie.
- Hmm. - zanuciłam ignorując komentarz Juliet.

|podczas obiadu|
Jak zawsze w jadalni rozmowy wypełniają powietrze. Siedzę koło Evie i Juliet. Rozmawiamy o Zmierzchu, i czy jesteśmy w drużynie Jacob'a czy Edward'a.
- Edward! - powiedziała Juliet.
- Jacob! - Evie nie zgadza się.
- Edward!
- Jacob!
- Edward!
- Jacob!
- Bella! - przerywam im w ich małym sporze.
- Nie ma drużyny Belli. - mówi Juliet popijając swoją wodę.
- Może być, bo dlaczego nie?
- Jesteś taka dziwna, Holly
- Nie bardzo. Też jestem w drużynie Belli. - Macy poparła mnie z drugiego końca stołu. Przybiłam jej żółwika i zaśmiałyśmy się.
- Drużyna Jacob'a - powiedziała Sarah, dołączając do rozmowy.
- Zgadzam się, drużyna Jacob'a. - dodała Lola.
- Co? Nie ma mowy, Lola - powiedziała Dakota kręcąc głową. - W całości Edward.
- Edward! - mówi Jules i wyrzuca swój kieliszek z winem w powietrze.
- Drużyna Belli! - Liz daje mi w powietrzu dwie piątki.

|w łóżkach|
Wszystkie dziewczyny szczotkują włosy bądź zęby, każda w piżamie, bez makijażu, gotowe do spania, ale zanim to nie mogę przestać o czymś myśleć, potrzebuję porozmawiać z Harry'm o domku dla lalek i o wszystkim o czym powinnam porozmawiać z nim w "Scarlett".
Wstaję z łóżka i wychodzę za drzwi, idę do sypialni Harry'ego, mając nadzieję że nie będzie miał nic przeciwko temu.
- Co ty robisz?! - Harry pyta jak tylko mnie zauważa.
- Muszę cię o coś zapytać. - opowiadam słabym głosem.
- Holly, nie możesz przebywać w moim pokoju! - Harry krzyknął na mnie. Co się z nim stało? Dzisiaj był słodki, a teraz jest psychiczny. Jest tak bipolarny.
- Przepraszam, myślałam że jesteśmy przyja....- Harry przerwał mi.
- NIE JESTEŚMY PRZYJACIÓŁMI. NIGDY NIE BĘDZIEMY. OKEJ?! WYNOCHA!
Nie wiem dlaczego tu stoję, czując się pokonana. Łzy wypływają z moich oczu. Po prostu płaczę przed Harry'm. Prawdopodobnie wyglądam na słabą.
- Dobrze? Odejdź! - żąda a jego głos jest nieco niższy niż przedtem.
Biegnę do sypialni i od razu wskakuję do łóżka. Tak szybko jak mogę zgasić lampkę, tak szybko zaczynam cicho płakać. Płakałam dość długo.

|następnego ranka|
Otwieram oczy po mojej długiej drzemce. Pierwszą przeczą którą widzę jest Harry uśmiechający się od ucha do ucha.
- Już rano - mówi ochrypłym głosem, wręczając mi kubek ciepłej herbaty.
- Która godzina? - pytam.
Harry spogląda na swój zegarek.
- 11.35.
- Co? Zaspałam!
- Jest w porządku. Powiedziałem reszcie lalek że potrzebujesz wypoczynku. - powiedział, głaszcząc mnie po policzku swoją zimną, gładką dłonią.
- Oh... dziękuję.
- Przepraszam, Holly, ale muszę iść. Proszę ubierz się. - mówił wstając. Harry podchodzi do drzwi ale nie spodziewanie po czterech sekundach wraca ponownie.
- I Holly - patrzę na Harry'ego który jest oparty o framugę drzwi. - Mój ulubiony kolor to pomarańczowy.





*Postanowiłam trochę zmienić i nie pisać już tylko Dollhouse tylko tak jak po polsku powinno brzmieć Domek dla lalek, ponieważ doszłam do wniosku że nie zawsze pasuje ta nazwa. Więc nie wściekajcie się jak raz będę pisać Dollhouse a czasami Domek dla lalek.
____________________________________________________
Notka od tłumaczki: Więc tak drogie przyjaciółki dodałam szybciutko rozdział bo wiem że jesteście STATYSTYKI MÓWIĄ SAME ZA SIEBIE! Jestem z was ogromnie dumna, moje serduszko płacze i jest wam serdecznie wdzięczne no bo laski wiem że mam dla kogo pisać! High-five!
A co do #HOLLARRY to ten nasz Harry chyba w każdym ff musi być bipolarny ale szczerze w tym przerósł samego siebie. Tak kochany i słodziutki ale zaraz czekaj chu* jakich mało ale co tam skoro rano jest tak debilnym słodziakiem że w głowie się przewraca. Oj Harold co z ciebie wyrośnie. Mimo wszystko wyczuwam że między naszymi gołąbeczkami coś się święci i to coś dużego OJ HOLLY SZYKUJ SIĘ!
DRUŻYNA JACOBA CZY EDWARDA czy może BELLI? XD kochane laleczki.

A teraz tak na marginesie : zaglądajcie do zakładki BOHATEROWIE bo już za niedługo dojdzie parę skromnych osobników! :D 

Kocham was ale to nie powinno was zbyt rozweselić aby nie dodać komentarza więc
KOMENTUJCIE!

8 komentarzy:

  1. Przepraszam, że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału. Dzisiaj nadrobiłam te dwa i...wooow.
    Harry naprawdę jest bipolarny i mnie to drażni. Końcówka była taka awwwwwwww.
    Tak btw to przeżyłam lekkie rozczarowanie, kiedy okazało się, że pozostali chłopcy też występują w tym fanficu. No, ale nic.
    Czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, dzisiaj (tak dokładniej to o 3 nad ranem :P) trafiłam na Twojego bloga. Jeśli mam być szczera widziałam już wcześniej jego opis w różnego rodzaju spisach, jak i na blogach, które niegdyś prowadziłam, ale jakoś mnie nie zachęcił i za każdym razem, gdy go widziałam, po prostu go omijałam. Dzisiaj jednak coś mnie tknęło i uznałam, że przeczytam pierwszy rozdział i jeśli mi się nie spodoba, nigdy więcej tu nie wrócę...
    Jak się zapewne domyślasz, skoro komentuję rozdział trzynasty, zatrzymałam się tu na dłużej.
    Pierwszą rzeczą, która mnie urzekła była ogromna odmienność tej historii od wszystkich, jakie dotychczas czytałam. To fakt, że w większości opowiadań Harry jest przestępcą, jednak zwykle jest po prostu seryjnym mordercą, który zakochuje się w jakiejś dziewczynie i zupełnie się dla niej zmienia. W przypadku Twojego opowiadania niezwykle spodobało mi się to, że jest inaczej, co nadaje idealną atmosferę do czytania.
    Drugą rzeczą są zwroty akcji, które zaskakują nawet mnie mimo, że zwykle jestem w stanie przewidzieć co stanie się w ciągu kolejnych 10 rozdziałów. Świetnym przykładem na to jest mordowanie lalek- początkowo obstawiałam Juliet, następnie Lolę, a teraz? Zupełnie zbiłaś mnie z tropu!
    Trzecią sprawą i chyba najważniejszą jest język, którym piszesz. Zdaję sobie sprawę z tego, że tłumaczenie nie jest łatwe, bo gdyby pisać dosłownie słowo w słowo to, co jest w oryginale, wszystko stałoby się poplątane i niezrozumiałe. Ty natomiast piszesz prosto i zrozumiale, ale jednocześnie niezwykle poetycko. <3
    Co do rozdziału, urzekła mnie końcówka. Przyłapałam się na tym, że szczerzyłam się przez następne minuty do telefonu. :)
    Z niecierpliwością czekam na następny! <3

    ~Niewidoczna Z :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jeszcze jedną sprawę - przed chwilą zauważyłam, że szukasz pomocy w tłumaczeniu. Czy jest to nadal aktualne? Jeśli tak, chętnie pomogę. Uczęszczam co prawda do gimnazjum niemieckojęzycznego, ale angielski znam również dobrze. :)
      Przepraszam, że piszę tu, a nie na gg, ale zwyczajnie go nie posiadam. :)

      Usuń
  3. cudowny rozdział. awh Harry i Holly >>>>>

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny rozdział. :-* z niecierpliwościa czekam na next :-D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział!!!! Ooooo końcówka była słodka :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Już nie mogę się doczekać kiedy będzie więcej Hollarry moment :) xx

    OdpowiedzUsuń