sobota, 5 lipca 2014

Pięć

Holly 

|dwa tygodnie później|

Siedzieliśmy wszyscy w jadalni i jedliśmy śniadanie. Odkąd Kylie zmarła, było cicho. Tak bardzo nam jej brakuje, oczywiście nie Harry'emu, zwłaszcza że chce ją zastąpić inną dziewczyną. Nie wiem jak on to robi. Lalka umiera, a on ją zastępuje. Wymieniłam Beth i codziennie żal mi jej. Smutne jest to, że nawet nie wiemy kto zabił Kylie i nigdy się nie dowiemy. Nie wolno o niej mówić; bo Harry staje się zły.
Po posiłku razem z resztą lalek poszłyśmy do sypialni.
- Tęsknie za Kylie - Jess mówiąc próbowała ukryć łzy.
- My wszystkie ale nie wolno o niej mówić, okej? - powiedziała Juliet, czasami jest tak irytująca. Zawsze postępuje zgodnie z zasadami i jest tak apodyktyczna. Ale jest niesamowitą przyjaciółką.
Po kilku minutach ciszy; Harry otwiera drzwi.
- Idę znaleźć nową Kylie. - poinformował nas - nawet nie próbujcie uciekać. - wszystkie skinęłyśmy, po czym Harry opuścił pokój.
- Oglądamy film? - zasugerowała Sarah.
- Dobra - Evie i Anna odpowiedziały, reszta z nas kiwała głowami.
Sarah włącza "Pamiętnik". Jeden z moich ulubionych filmów, i Alex'a też. Boże, tęsknie za nim. Zastanawiam się czy on myśli o mnie.

Harry 

Idę przez ruchliwą ulicę Londynu. Wiatr jest chłodny, ale słońce wciąż świeci i grzeje. Szukam już nowej Kylie około godziny i nie znalazłem ani jednej. Żadna dziewczyna nie wyróżnia się jak dla mnie.
Po kolejnej godzinie straconej na szukanie Kylie, idę coś zjeść do małej, ładnej kawiarni. Wcześniej zrezygnowałem ze śniadania; teraz umieram z głodu.
Siadam w stoliku na zewnątrz by móc oglądać łady krajobraz Londynu. Wysoka, wspaniała kelnerka podchodzi do mojego stolika. Ona jest absolutnie piękna. Ma długie, falowane, blond włosy, a w jej niebieskich, elektrycznych oczach można się zgubić. Jej twarz jest lekko opalona i gładka jak kryształ.
- Witam, czy mogę przyjąć pana zamówienie? - urocza pani pyta.
Odchrząkuję.
- Um, proszę słabą latte. - odpowiadam grzecznie. Boże, ona jest perfekcyjna.
Dziewczyna kiwa głową i odchodzi.
Myślę, że znalazłem nową Kylie. Ale nie mogę jej stąd tak po prostu zabrać. Muszę przyjść po nią kiedy skończy się jej zmiana. Poczekam tu cały dzień, jeśli muszę.
Człowiek z jasnymi, niebieskimi oczami i czarnymi włosami podchodzi do mnie z moją słabą latte. Muszę przyznać, jestem rozczarowany że to nie piękna kelnerka, ale przy najmniej mam swoją kawę.

|dwie godziny później|

Piękna kelnerka w końcu skończyła swoją zmianę; widzę jak ściąga swój brudny, poplamiony fartuch i odwiesza go na hak. Wreszcie, czekałem na to wieki! Widzę jak wychodzi z kawiarni, od razu idę za nią, upewniając się, że mnie nie zauważyła.
Kelnerka idzie do domu, na moje szczęście nie jedzie samochodem.
Zaledwie po kilku minutach śledzenia kelnerki, skręcamy w opuszczoną ulicę. To miejsce jest jak z horroru. Nikogo tu nie ma. Uśmiecham się.
Obraca się dookoła, a ja szybko chowam się za krzakiem.
- Halo? - mówi, jej głos brzmi anielsko; jest miękki i chrapliwy.
- Jest tu ktoś? - kelnerka wzdycha i rusza ponownie.
Wychodzę za krzaku i podbiegam do niej. Zauważa mnie i zaczyna biec. Ugh, dlaczego one zawsze uciekają?
Biegnę za nią, szybko wyciągając nóż z kieszeni moich jeans'ów. Próbuje mi uciec, ale zbyt mocno ją trzymam.
- Stop! Proszę nie! Zrobię wszystko! - błaga krzycząc. Cóż, po co ma być wszędzie krew, skoro ona może wykonywać moje polecenia?
- Chodź za mną do samochodu, kochanie.
Kelnerka kiwa głową i rusza za mną do auta. Trzymam rękę na jej plecach, upewniając się że nie ucieknie. Wydaje się, że naprawdę się boi; ale to się zmieni.
Podchodzimy do auta i mówię jej by wsiadła. Początkowo się waha, ale potem biorę swój nóż i się słucha. Dobra dziewczynka.

Holly 

Zastanawiam się co robi Harry? Nie ma go już wieki.
Razem z dziewczynami nadal jesteśmy w sypialni i oglądamy filmy. Do tej pory obejrzałyśmy "Pamiętnik" i "Obecność", a teraz dokańczamy "Duże dzieci". Nie mogę nawet skupić się na filmie; Martwię się o nową Kylie i tęsknie za prawdziwą, a Macy, Evie i Jess ciągle się śmieją. Ten film nie jest aż tak śmieszny.
- Gdzie jest Harry? Nie ma go już 5 godzin! - Jules powiedziała zmartwiona.
- Martwisz się o niego, Juliet? On jest kretynem - odpowiedziała Liz, ma rację, Jules na prawdę martwi się o Harry'ego. Nie wiem dlaczego... On jest psychiczny.
- Oczywiście że troszczy się o niego, przecież się kochają! - Lola powiedziała przewracając oczami.
- Nie kocham go!
- Kochasz Harry'ego? - spytałam zanim to przemyślałam. Mam nadzieję że nie obrazi się na mnie.
- Nie wiedziałaś że wyszli? - Anna uniosła brwi.
- Cóż wyszli tylko na kilka dni, tato Harry'ego umarł, on stał się psychiczny, porwał Juliet, bla bla bla, myślisz że dlaczego jest jego ulubioną? - Lola poinformowała mnie.
- Czy zawsze będziecie przywoływać tą historię? To boli - Juliet powiedziała patrząc w dół, wszystkie milkniemy, ale zaraz uśmiechnięty Harry wchodzi do środka; przerywając ciszę. Wszystkie zwracamy na niego uwagę.
- Hej wszystkie! Znalazłem nową lalkę! - powiedział uradowany.
- Poznajcie się - zaczyna mówić popychając lalkę do przodu byśmy mogły ją zobaczyć.
Lalka idzie nieśmiało do przodu, gdy ją widzę moje serce staje, a oczy rozszerzają się do granic możliwości.
- Dakota?

___________________________
Notka od autorki: ooh Dakota, (siostra Holly, pamiętacie? rozdział pierwszy?) Ten rozdział jest bardzo krótki, naprawdę przepraszam.
Notka od tłumaczki: autorka wytłumaczyła już kim jest Dakota, a wy jeśli chcecie wiedzieć jak wygląda - zajrzyjcie do zakładki "Bohaterowie", nie spodziewałam się że to ona tak bardzo mu się spodoba, ale coż.... ciekawe jak Harry zareaguje na to że to siostra Holly :O 

1 komentarz:

  1. Kocham to opowiadanie jest tak chore ze w głowie mi się powali ale chyba już bardziej się nie da xd Zawaliste tłumaczenie. Dziękuję ze to robisz ❤

    Zapraszam do mnie kasyczi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń