środa, 28 stycznia 2015

Dwadzieścia pięć

Holly

- Ponieważ... jestem zazdrosna. - Juliet mówi cicho, patrząc w podłogę.
- Zazdrosna? O co?
- Nie ważne... Nie przejmuj się. - kiwa głową.
- Jules, możesz mi powiedzieć, jest w porządku - pocieram jej rękę, próbując ją pocieszyć.
- Ja tylko... Och, dobrze, trudno mi uwi...
- Juliet! - Harry przerywa jej otwierając drzwi.
- H-Harry? - mówię, widząc jak tępo Juliet patrzy na niego.
- Juliet, idź się ubierać, wychodzimy - powiedział i opuścił pokój.
- Uh, okej? Cóż, ja po prostu, uch, zostawię cię żebyś mogła się ubrać... - wyszłam zamieszana z pokoju i wróciłam do mycia podług.

|godzinę później|
Juliet
To było na prawdę zaskakujące, gdy Harry wpadł do pokoju w takim stylu, ale jeśli mam być uczciwa, nie przeszkadza mi to. Nadszedł czas by znów zrobić coś z Harry'm - dawno tego nie było. To dlatego, że zawsze jest z Holly, dosłownie, ciągle jest z nią... To tak jakby on... czuł coś do niej. Nie mam oczywiście nic przeciwko, Holly to moja przyjaciółka, tyle że to jest, nie wiem... dziwne, tak myślę. Po prostu nie wyobrażam sobie Holly i Harry'ego w bliższej relacji.
- O czym myślisz? - pyta Harry, mocno ściskając kierownice.
- Tylko... dokąd właściwie jedziemy?
- Do Zayn'a. - odpowiada wyraźnie.
- Po co?
- Muszę z nim porozmawiać.
- Więc, po co wziąłeś mnie ze sobą?
- Bo, nie wiem, Zayn powiedział, że Mina musi z tobą o czymś porozmawiać, dlatego.
Oh. Więc ja i Harry nie spotykamy się w dowolnym miejscu z dowolnego powodu, tylko jedziemy do Zayn'a Dollhouse. Myślałam że wybierzemy się do parku albo restauracji albo gdziekolwiek, ale nie.
- Przy okazji, dlaczego byłaś z Holly w sypialni, skoro miałyście sprzątać? - pyta nie patrząc na mnie, tylko koncentrując się na drodze.
- Mówiła mi o czymś.
- O "czymś"?
- Taak, o czymś. - powtarzam, patrząc na spływające krople deszczu po oknie.
- O czym, dokładnie?
- Nie sądzę, żeby ona chciała, abym ci powiedziała.
- Juliet. - mówi surowo.
- Ona... Ona powiedziała mi, że się całowaliście.
- Dlaczego miałaby ci to mówić?
- Bo ja właściw...
- To nie twoja sprawa, Juliet. - po tym milkniemy, a ja żałuję że nie spytałam Holly dlaczego kłóciła się wczoraj z Dakotą.

|Dollhouse Zayn'a|
- Cześć, Zayn - witam go, gdy zaprasza nas do środka.
- Juliet - kiwa głową - Mina jest na górze, chce o czymś porozmawiać z tobą.
- Okej, znajdę ją. - mówię i idę szukać Miny.
Wchodzę po schodach i próbuję znaleźć jej pokój. Tak jak Dollhouse Harry'ego, Niall'a, Louis'a, Liam'a, Zayn'a jest ogromny, z dziesiątkami pokoi i korytarz, co utrudnia dojście do celu.
Po otwarciu bez powodzenia kilku drzwi, w końcu znajduję te prowadzące do jej sypialni.
- Hej! - mówię z entuzjazmem, zamykając ją w ciasnym uścisku. Nie widziałam jej wieki.
- Jak się masz, mała? - pyta odchodząc z uścisku.
- Ugh, nie za dobrze. - odpowiadam przewracając oczami i siadając na jej łóżku.
- Coś nie tak? - pyta kładąc dłonie na biodra.
- Rozmawiałam z Holly, powiedziała mi że całowała się z Harry'm. Nie wiem dlaczego, ale jestem trochę zazdrosna.
- Zazdrosna? Nadal mówisz o Harry'm?
- Ja tylko, nie wiem...
- Jules! Wyszedł z tobą i cię porwał! Nie masz prawa nic do niego czuć!
- Cóż nie wiem, okej? Odkąd Holly do nas doszła, on zaczął zachowywać się inaczej.
- Czyli jak?
- Był łagodniejszy, ciągle opanowany, był nieco bardziej hojny, tak myślę.
- Nie mogę uwierzyć że pocałował Holly...
- Taak, to prawda.
- Myślę że jest coś co ona ukrywa.
- Co masz na myśli? - pytam.
- Ona wydaje się niewinna, ale nie wiem.
- Cóż, Holly powiedziała mi że w Dollhousie dzieje się coś dziwnego...
- Co? Co się dzieje?
- Powiedziała że... Jedna z lalek chcę się nas pozbyć.
- Nas? Kogo nas? - Mina pyta zmartwiona.
- Nas lalek.
- Myślisz, że to mogłaby być ona?
- Nie chcę nikogo obwiniać, ale jest duże prawdopodobieństwo, że to ona.
Przez następną godzinę rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym. Tak jak mówiłam wcześniej, nie widziałam jej wieki. I jest jedną z moich najlepszych przyjaciółek. Jest słodka, godna zaufania i zabawna. Na prawdę tęskniłam za nią. Dowiedziałam się, że na prawdę nie lubi Loli, bo uważa siebie za najważniejszą, nie lubi także Macy, bo uważa ją za niedojrzałą, a uwielbia włosy Sarah i oczy Dakoty. Dowiedziałam się również, że Mina kryje w sobie potajemnie niewielką nienawiść do mojej najlepszej przyjaciółki, najprawdopodobniej mordercy, Holly Penelope Parker.

Harry

- Dlaczego Mina chciała porozmawiać z Juliet? - pytam Zayn'a.
- Nie wiem, pewnie to te babskie gówna. - odpowiedział lekko chichocząc. - W każdym razie, huh, Holly tak? - Zayn uśmiecha się głupawo. 
- Nie wiem, stary - mówię lekko się uśmiechając. Nie mogę nic zaradzić na uśmiech, na myśl o Holly. Ona ma tak dobre serce i jest też piękna. Ale nie wiem czy ona jest tą jedyną czy nie.
- Jest gorąca - mówi Zayn.
- Tak jak mówiłem, po prostu nie wiem. Tak jest inna, ale czy jest tą jedyną?
- Może być, czy są inne lalki, które są lepsze od niej? - pyta Zayn, a ja wzruszam ramionami. - Mam na myśli, że ta laska Liz ma cały pakiet.
- L-Liz?
- Taak? Ciemna skóra, czarne włosy?
- Wiem która to Liz, Zayn.
- Co z nią?
- Nie wiem, nie rozmawiam z nią zbyt często, ale jest w porządku. Jest śliczna.
- Taak - mówi Zayn i na krótką chwile nastaje cisza między nami.
- Więc, dla ciebie liczy się tylko Holly?
- Cóż, jest jeszcze jedna lalka...
- Kto, bracie?
- Juliet - wiem, że zaczynam lubić Holly, ale jakaś mała część mnie żyje dla Juliet.
- Juliet? Serio? Ona wydaje się być trochę irytująca, nie uważasz? - pyta zapalając papierosa.
- Jest trochę wścibska, ale też wspaniała. Błyszczące czarne włosy, idealna figura no i wiesz, znam ją od samego początku.
- Musisz o tym pomyśleć, Harry, ona może być wspaniała, ale czy jest tą jedyną?
Myślę o tym co powiedział Zayn. On jest człowiekiem, który zazwyczaj ma racje. Może mieć rację co do Liz, Holly czy nawet Juliet. Wszystkie moje lalki są piękne, ale jeśli miałbym wybrać te wyróżniające się była by to Holly i Juliet. Obie są inne, jedyne co je łączy to ich naturalne piękno.

Juliet

- Tak to było dziwne, serio, Evie dopiero zaczynała...- przerywa mi śmiech Miny. - Co w tym śmiesznego?
- Masz szminkę na zębach, Juliet.
- Oh mój Boże - mówię i staram się zetrzeć szminkę ale nie udaje mi się.
- Chodź do łazienki, tam to naprawisz, haha - mówi i wychodzimy z sypialni.
- Poczekaj, wrócę po moją szminkę, spotkamy się w łazience. - Mina idzie z powrotem do swojego pokoju.
Otwieram drzwi które mogą prowadzić do łazienki, ale to nie to. To co widzę sprawia ciarki na moich plecach. Stoję w drzwiach, ciągle w szoku. Kiedy Mina staje obok mnie, dostrzega moje emocje.
- O mój Boże, z Holly było tak samo. - mówi przykładając dłoń do czoła.
Nie odpowiadam, stoję i patrzę na to co jest w środku. Dziesiątki martwych ciał dziewcząt.
- Witaj w Pokoju Śmierci, gdzie przechowywane są ciała martwych dziewcząt. - Mina tłumaczy a ja patrzę na nią zaskoczona.
- Po-pokój śmierci? - mówię, nie mogąc uwierzyć w tą scenę.
- Tak, zaskoczę cię, to nie jedyny który powsiada aktualnie Harry.
- Dlaczego miałby? To jest cholernie przerażające. - trzęsę głową - Dlaczego te dziewczyny nie żyją?
- Więc, ta dziewczyna tam - mówi pokazując na dziewczynę w rogu z długimi, ultra kręconymi, pastelowymi włosami, które obejmują jej twarz. - to Perrie Edwards, Umarła ponieważ...
- Ponieważ co? Mina?! - pytam zmartwiona.
- Ponieważ pocałowała swojego właściciela. - odpowiedziała patrząc w dół.
- Podobnie jak Holly pocałowała Harry'ego.





_________________________________
Nie krzyczcie, nie gryźcie! Nie mam kompletnie czasu na tłumaczenie rozdziałów, przez 2/5 dnia siedzę w szkole, drugie 2/5 trenuje a przez 1/5 próbuję spać. Nie wiem jakim cudem przetłumaczyłam ten rozdział ale jest i mam nadzieję że za niedługo znów przetłumaczę jakiś. Kocham was <3

8 komentarzy:

  1. O mój boże ! Ten rozdział był cudny ! A końcówka to już w ogóle ! . - Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. Omg!! No nareszcie!! Myślałam ze sie nie doczekam!! Świetny rozdział!!! Czekam na nastepny!! Życze ci weny ~xoxo~

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział super. czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. czuje że bedzie sie działo ! jesteś cudna

    OdpowiedzUsuń