poniedziałek, 7 lipca 2014

Siedem

Holly

Wszyscy siedzimy przy stole i konsumujemy śniadanie. Śmiech i rozmowy wypełniają powietrze. Siedzę koło Liz i Evie ale nie rozmawiam z nimi. Nie rozmawiałam z żadną lalką od rana. Po prostu nie mogę im zaufać po tym co powiedziała mi Dakota, patrzę na nią; siedzi na przeciwko mnie i rozmawia z Sarah i Juliet; szybko znalazła sobie przyjaciół. Nie wiem dlaczego ona z nimi rozmawia, przecież to mogą być one. Szczególnie Juliet, zrobi wszystko by zadowolić Harry'ego.
Gryzę mojego francuskiego tosta, zarówno chudego jak Liz i Evie obok mnie.
- Więc, jak myślisz kto pomaga Harry'emu? - Liz szepcze do mnie. Co?
- Um, o czym ty mówisz? - kłamię. Wiem dobrze o czym mówi. Musiała słyszeć jak Dakota mówiła mi to wczorajszej nocy.
- Jest okej, Holly, my nie pomagamy Harry'emu - wyszeptała Evie. Westchnienie ulgi opuszcza moje usta. Przynajmniej Liz i Evie nie są tymi, które mu pomagają.
- Uh, obudziłyśmy się i słyszałyśmy waszą rozmowę z Dakotą - Liz mówi, starając się sięgnąć jabłka z koszyka.
- Hej, Lola, podasz mi jabłko, proszę? - mówi do Loli, na co ta potakuje.
- Ooo i mi też, proszę! - Jess szybko dodała. Lola podała Liz czerwone jabłko, a Jess zielone.
Nie mogę uwierzyć że Liz i Evie wiedzą o tym. Nikt inny nie może o tym wiedzieć. Tylko ja, Dakota, Liz i Evie. Na szczęście, są moimi najbardziej zaufanymi przyjaciółkami. Ale czy Liz i Evie nikomu nie powiedzą?
- Nie możecie powiedzieć nikomu. To musi zostać między nami. - mówię do nich, a one obie kiwają głowami.
- Więc, jak myślisz, kto to jest? - Liz powtarza szeptem do mojego ucha; a jej oczy skanują cały pokój.
- Um, nie jestem pewna. Myślałam że każdemu tu można ufać. - odpowiadam.
- Ja myślę że to Jules; ona kocha Harry'ego - Liz mówi przewracając oczami.

|po śniadaniu|

 
W pokoju, Anna plecie włosy Macy, Liz i Evie plotkują, Dakota, Jules i Sarah czytają gazety i gawędzą na łóżku Sarah, natomiast Jess i Lola rozmawiają. Ja tylko siedzę na swoim łóżku i słucham muzyki z odtwarzacza MP3. Nie chcę rozmawiać z dziewczynami.
Odkładam moje słuchawki, zirytowana. Jess ciągle kaszle jak szalona; to strasznie denerwuje.
- Myślę, że jesteś chora, Jess - mówię przez cały pokój, na co ona potakuje i wstrzymuje kaszel. Jules idzie do łazienki i zamyka drzwi. Kiedy wraca ma w ręce szklankę wody, którą wręcza Jess.
- Dz-dzię-kuje - Jess mówi do Juliet kaszląc, ta uśmiecha się i wraca na łóżko Sarah.
Po kilku minutach Jess zaczyna kaszleć bardziej i bardziej, biegnie szybko do toalety i wymiotuje niespodziewanie. Macy podbiega do niej i trzyma jej włosy gdy ta wymiotuje. Dlaczego ona tak nagle jest chora?
Jess i Macy wracają do pokoju; Macy trzyma rękę na ramionach koleżanki. Jess kładzie się na swoim łóżku. Jej twarz jest coraz jaśniejsza i jaśniejsza z minuty na minutę, a jej usta są prawie białe. Każda z nas podchodzi do jej łóżka by zobaczyć co się dzieje.
- Jess, wszystko w porządku? - pytam zmartwiona, ona wygląda absolutnie strasznie! Ona dosłownie zachorowała tak losowo, nie odpowiedziała tylko strasznie głośno zakaszlała.
- Idę po Harry'ego. - Sarah powiedziała wychodząc z pokoju.
Wkrótce Sarah wróciła do pokoju z Harry'm.
- Oh, nie dobrze. - powiedział podchodząc do jej łóżka. Usiadł i pogłaskał ją palcem po policzku.
- Mieliśmy iść na piknik do ogrodu - westchnął.
- Jest okej, mogę tu zo-zo-stać - Jess mówi słabo.
- Bardzo dobrze. Dziewczyny, lepiej schodźcie na dół i szykujcie się do pikniku - powiedział zanim opuścił pokój.
Wszystkie schodzimy na dół z wyjątkiem Juliet i Jess, Juliet dba o Jess, a ona potrzebuje odpoczynku.
Zaczynam się martwić. Co się może zdarzyć na tym pikniku? Zaczynam panikować wewnętrznie.
- Znam prawdę - Evie szepcze jakby czytała moje myśli. Chichoczę.
Evie, Sarah i ja pieczemy ciasteczka, Dakota i Macy pieką ciasta, Liz i Anna szykują piknik na dworze, a Lola nalewa napoje.
To będzie ciekawy piknik.

|na pikniku|

Atmosfera w ogrodzie jest piękna.
Wszędzie jest wiele pięknych kwiatów takich jak róże, stokrotki, tulipany i słoneczniki. Są różne ogrodowe rzeźby, równo skoszona trawa i wiele drzew owocowych. Na środku ogrodu stoi stolik piknikowy, na którym leży czerwony, w kratę obrus. Na stole są nasze wypieki; ciasta, babeczki, ciastka, bułeczki, pierniczki i herbatniki. Są również warzywa. Jestem zaskoczona; to rzeczywiście wygląda pięknie.
Wszyscy siadamy na krzesłach przy stoliku, Harry na końcu.
Lola podaje nam napoje, pytając "lemoniadę czy sok jabłkowy"?
Kiedy Lola podchodzi do mnie, zadaje to samo pytanie, sztucznie się uśmiechając. Pytam ją o sok jabłkowy. Nie mam mowy że wezmę lemoniadę po tym co widziałam co Harry robi z nią wczoraj. Lola przytakuje i podaje mi sok jabłkowy.
Piknik jest zaskakująco słodki i zabawny. Harry, to zupełnie inna historia. Dziewczyny są troskliwe i opiekuńcze, a Harry niegrzeczny i wymagający.

|po pikniku|

Razem z dziewczynami jesteśmy z powrotem w kuchni i sprzątamy bałagan. Lola, Anna i Sarah zbierają rzeczy z ogrodu, Evie i Dakota myją naczynia podczas gdy Liz, Macy i ja zamiatamy podłogi i myjemy stoły.
Byłyśmy w ciągu czyszczenia gdy do kuchni wpadła spanikowana Jules.
- Coś się dzieje z Jess - krzyczy. Po usłyszeniu tych słów, wszystkie biegniemy do sypialni zobaczyć co się z nią dzieje.
Kiedy wchodzimy do pokoju, widzimy Jess leżącą w łóżku. Jej oczy są zamknięte, skóra blada, usta dziwne i białe, rzęsy upiornego, kremowego koloru. Wszystkie ciężko oddychamy.
- Jess! - Liz krzyczy, potrząsając Jess ramionami. Wciąż się nie budzi.
- Ona jest w śpiączce! - Sarah mówi, zlękniona.
Lola podchodzi do Jess i kładzie dłoń na jej sercu. Następne słowa Loli sprawiają potoki łez.
- Ona jest martwa. 


____________________________
Notka od autorki: Jess nie żyje ;( Jak myślicie czemu zmarła? 
Notka od tłumaczki: Napiszę tylko tyle że jestem załamana waszą obecnością ilość wyświetleń z dnia na dzień strasznie maleje tak samo z komentarzami. Więc : 

5 komentarzy do nowego rozdziału!

4 komentarze:

  1. Cudowny rozdział! Akcja niesamowicie ciekawa !! ;) genialne opowiadanie kochana:) czekam na następny , jestem ciekawa jak Harry i jego wspólniczka zabiją inne dziewczyny i która przeżyję:) mam nadzieje że nasza Holly xd <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam całego bloga przed chwilką. Bardzo mnie on zaciekawił. Historia jest oryginalna, tajemnicza. Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Omfg
    Dobrze, że Holly ma przy sobie sobie swoją siostre ;3
    No, bo dzięki niej dowiedziała się co ten Harry planuje
    I ta lemoniada...
    Może przez wypicie napoju zmarła Jess? :3
    No i ktora lalka pomaga? ;d
    Btw. Czekam na następny rozdział iii dziękuje, że tlumaczysz ^.^ poświęcasz czas i wgl :3 Pozdrawiam xoxoxx

    OdpowiedzUsuń
  4. Lola podała Jess zielone jabłko i to przez to pewnie ;3

    OdpowiedzUsuń